Relacja z wycieczki do Oświęcimia
Dnia 09 –go listopada bieżącego roku 14-tu wychowanków z wychowawcami : panią Małgorzatą Laską, z-cą dyr. Ośrodka do spraw dydaktycznych- panem Piotrem Śliwińskim i panią Małgorzatą Piętą udało się na wycieczkę do byłego obozu hitlerowskiego Auschwitz – Birkenau. Oto jak wspominają ten wyjazd:
Wszyscy zebraliśmy się punktualnie o 4:45 przed szkołą. Później wyruszyliśmy w drogę.. Podróż minęła nam bardzo szybko. Około godziny 10:00 dotarliśmy do Oświęcimia, w którym znajdował się niemiecki zespół obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Wejście do obozu otwiera brama, na której widnieje napis: ,,Arbeit macht frei”, czyli: ”Praca czyni wolnym”. Każdy, kto przekroczył tę bramę był skazany jedynie na śmierć i różne tortury. Na terenie Auschwitz I, niektóre bloki i budynki obozowe pełniły specjalne funkcje. W każdym ze zwiedzanych pomieszczeń znajdowały się liczne fotografie, przedstawiały one ludzi w różnym wieku i sytuacjach. Były także zdjęcia ukazujące pociągi przywożące wieźniów, których czekała śmierć w komorach gazowych. Za jedną z szyb znajdowała się makieta przedstawiająca drogę ludzi skazanych na śmierć w komorach gazowych. Ludzie ci byli okłamywani. Mówiono im, że idą do kąpieli, a potem ich zabijano. W tym pomieszczeniu była jeszcze sterta puszek po trującym gazie-cyklonie B. Były tam również różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku, umieszczone za ogromnymi szybami, m.in. sterty butów, okularów, toreb podróżnych podpisanych imieniem i nazwiskiem, garnków, szczoteczek i protez, a także strzępy włosów, spośród których wyróżniał się jeden warkocz. Niektóre cele były tak małe, że zamknięci w niej więźniowie musieli stać przez całą noc, a rano wyruszyć do ciężkiej pracy. Byliśmy pod Ścianą Śmierci (między blokami 11 i 10), gdzie rozstrzelano kilkanaście tysięcy ofiar. Ludzie jedli wszystko co wpadło im w ręce, by tylko zaspokoić głód. Żyli i umierali w warunkach gorszych niż zwierzęta. Widzieliśmy celę, w której umarł św. Maksymilian Maria Kolbe. W obozie Auschwitz-Birkenau dobrowolnie wybrał on śmierć głodową. Wielu więźniów, którzy już nie chcieli dalej tak żyć rzucało się na płot elektryczny i w ten sposób ginąc kończyli swoje tortury. Ostatnim miejscem, które zwiedzaliśmy w Oświęcimiu było krematorium. Znajduje się ono poza ścisłym ogrodzeniem obozu. Były tam piece, w których palono zwłoki ludzi. Na koniec obejrzeliśmy film przedstawiający ludzi, którzy przeżyli te tortury i tych, których zamordowano. Wszyscy byliśmy przejęci obrazem bólu, cierpienia, rozpaczy i smutku. Na sali panowała cisza.Zwiedzaliśmy także Brzezinkę- oddalony o 3 km kolejny obóz. Tam było ponad 300 baraków i tory, po których przewożono więźniów pociągami. Często brakowało im nawet wody. Tak zakończyła się nasza wycieczka po obozie śmierci. W drodze powrotnej rozmyślaliśmy o smutnym i jakże tragicznym losie tych ludzi. Do Ośrodka wróciliśmy około godziny 23:00. Tak zakończyła się ta wycieczka, która niewątpliwie była niezapomnianą lekcją historii.
Uczestnicy.